menu
menu

Socotra to miejsce jedyne w swoim rodzaju. Dociera tam tylko garstka turystów

Artur Białek
19/04/2025 11:04:00
Socotra to miejsce jedyne w swoim rodzaju

Spis treści:

  1. Socotra to rajska wyspa, która cierpi przez niekorzystną lokalizację
  2. Informacje o Socotrze
  3. Na wyspie nie brakuje atrakcji

Nie ulega wątpliwości, że Socotra jest jednym z najniezwyklejszych zakątków na naszej planecie. Śnieżnobiałe plaże otoczone turkusowym Morzem Arabskim, piaszczyste wydmy, wyznaczające linię krajobrazu strzeliste szczyty i wreszcie – okazy przyrody, których nie można zobaczyć nigdzie indziej. To wszystko sprawia, że tuż po wylądowaniu na tej niezwykłej wyspie, można się poczuć jak na innej planecie. Socotra jest cudem natury, jednak jak na ironię, nie sposób „zginąć” tam w turystycznym tłumie, bo rocznie wyspę odwiedza zaledwie kilka tysięcy osób.

Socotra to rajska wyspa, która cierpi przez niekorzystną lokalizację

Wśród turystów z Polski (i nie tylko), Półwysep Arabski cieszy się dużą popularnością. Podróżnicy obierają za cel przede wszystkim Zjednoczone Emiraty Arabskie, kuszące atmosferą luksusu i przepychu. Na największym półwyspie świata są jednak takie miejsca, do których zapuszczają się tylko nieliczni. Jednym z nich jest Jemen. Socotra, największa wyspa archipelagu o tej samej nazwie, należy właśnie do tego kraju, a jakby tego było mało, za sąsiada ma Somalię. Od Jemenu jest oddalona o około 380 km, a od somalijskiego przylądka Gees Gwardafuy – o około 240 km.

Informacje o Socotrze

Na Oceanie Indyjskim nie brakuje zachwycających miejsc. Przykładem niech będzie choćby Wyspa Bożego Narodzenia, której 63% powierzchni podlega ochronie jako Chritmas Island National Park. Socotra odznacza się jeszcze niezwyklejszą przyrodą, a przy tym jest znacznie większa od australijskiego terytorium zależnego.

Ruch turystyczny na Socotrze

Wyspa od 1967 roku należy do Jemenu. W 1990 roku tamtejsze władze otworzyły ten skrawek rajskiego lądu dla ruchu turystycznego. Mimo że Socotra ma wiele do zaoferowania, miesięcznie przyjmuje około 400 zagranicznych turystów.

Skoro największa wyspa archipelagu Socotra jest tak niezwykła, dlaczego odwiedza ją tylko garstka podróżników? Częściowo wynika to z obawy przed wciąż trwającym w Jemenie konfliktem zbrojnym i kryzysem humanitarnym. Należy jednak podkreślić, że sama wyspa ma niewiele wspólnego z macierzystym krajem. Zamieszkana głównie przez lud Soqotri, odznacza się odrębnym językiem i kulturą, a działania wojenne nie dotarły na jej terytorium. W praktyce rajska Socotra nijak ma się do kontynentalnego Jemenu.

Nie można jednak nie wspomnieć, że aby dostać się na Socotrę, nie wystarczy porzucić uprzedzenia. Chętni na wyjazd muszą uzyskać wizę, a oprócz tego – personalne zezwolenie wydawane przez jemeńską policję turystyczną, które jest niezbędne do odbycia indywidualnej podróży po kraju.

Tamtejsze krajobrazy nie pozwalają o sobie zapomnieć

Czy warto podjąć taki trud, skoro na świecie jest wiele innych pięknych miejsc do zwiedzenia? Oczywiście, że tak. Socotra to miejsce jedyne w swoim rodzaju, gdzie ponad bezkresnymi wapiennymi płaskowyżami piętrzą się strzeliste szczyty pasma Hadżhir. Gdzie górskie kaniony zdają się nie mieć końca. Gdzie suche doliny wadi okresowo zmieniają się w kręte rzeki. Gdzie rozpościerają się lasy dziwacznych drzew, całkowicie odmiennych od gatunków europejskich. Gdzie biały piasek łączy się z turkusową wodą.

Krajobraz wyspy ma w sobie coś surowego i pierwotnego. Wydaje się, że czas zatrzymał się tam na długo, zanim na Ziemi pojawił się człowiek. Nic dziwnego. Miasta pokrywają tylko niewielki fragment Socotry, a większość zlokalizowana jest na północnym wybrzeżu. To sprawia, że wyspa wciąż wydaje się dziewicza, nietknięta ludzką ręką.

Socotra jest krainą endemitów

To specyficzne wrażenie potęguje tamtejsza przyroda. Bioróżnorodność Socotry jest wprost niesamowita, ale jeszcze większe wrażenie robi nagromadzenie endemitów. Wystarczy powiedzieć, że aż 37% z 835 występujących tam gatunków roślin nie rośnie nigdzie indziej. Jeszcze bardziej imponująco przedstawia się unikatowe królestwo zwierząt. 60% pajęczaków, 73% równonogów, 90% gadów i, uwaga, aż 95% mięczaków lądowych to gatunki endemiczne. Nic dziwnego, że od 2008 roku Lista UNESCO wymienia wyspę jako miejsce o szczególnej wartości.

Jak to możliwe, że na wyspie wyewoluowała tak niezwykła przyroda? To zasługa jej lokalizacji. 6–7 milionów lat temu Socotra została odizolowana od reszty świata. Od tamtej pory życie toczy się tam własnym rytmem. Tamtejsze gatunki mogły ewoluować całkowicie niezależnie od wpływów zewnętrznych. Pod tym względem Socotra przypomina Galapagos, choć trzeba wspomnieć, że pod względem zróżnicowania fauny, nie może równać się z wyspami, które były natchnieniem Darwina.

Wizytówką wyspy są niezwykłe drzewa

O tamtejszych endemitach można by pisać i pisać. Do najcharakterystyczniejszych należą między innymi drzewa butelkowe i ogórkowe, wyróżniające się pękatym pniem. My skupimy się na innym gatunku, który jest najbardziej wyrazistą wizytówką niezwykłej przyrody Socotry.

Mowa o gatunku Dracaena cinnabari (z rodziny szparagowatych), znanym jako smocze drzewo. Wiecznie zielona roślina drzewiasta osiąga około 6 metrów wysokości. Największe okazy dorastają do 10 metrów. Smocze drzewo można rozpoznać już z daleka. Wyróżnia się rozłożystą, gęstą koroną o parasolowatym kształcie, którą tworzą gałęzie gęsto porośnięte długimi na około 60 cm lancetowatymi liśćmi. Jednak to nie osobliwy wygląd czyni je niezwykłym. O ogromnej wartości tej rośliny decyduje tzw. smocza krew, której drzewo zawdzięcza swoją potoczną nazwę.

Mowa o czerwonej żywicy (jej kolor rzeczywiście przypomina kolor krwi), która wciąż znajduje praktyczne zastosowanie w tradycyjnej medycynie ludowej. Substancja ta wykazuje silne działanie bakteriobójcze, dzięki czemu dobrze sprawdza się w leczeniu ran, oparzeń i infekcji skórnych. Dla miejscowych stanowi też naturalny substytut pasty do zębów. Jest też wykorzystywana jako naturalny barwnik.

Warto wspomnieć, że charakterystyczne smocze drzewa są zagrożone wyginięciem. Nie z powodu pozyskiwania żywicy. Nie z powodu ruchu turystycznego, który wciąż jest niezwykle skromny. Największym problemem jest wypas kóz.

Na wyspie nie brakuje atrakcji

Socotra nie oferuje typowo kurortowych atrakcji. Próżno szukać tam luksusowych ośrodków wczasowych. Infrastruktura drogowa jest tam uboga i słabo utrzymana, a do najatrakcyjniejszych zakątków nie prowadzą utwardzone szlaki. Transport publiczny właściwie nie istnieje. Jedynym słusznym środkiem lokomocji jest tam samochód terenowy prowadzony przez kierowcę, który wie, jak wykorzystać potencjał takiej maszyny. A jednak niezwykła wyspa pozostaje jedną z najbardziej pożądanych wakacyjnych destynacji.

Już sama możliwość podziwiania tamtejszych krajobrazów i okazów przyrody, które nie występują nigdzie indziej, jest niesamowitym przeżyciem. Tak samo jak trekking w górach Hadżhir, skąd można zobaczyć całe wybrzeże Morza Arabskiego i gdzie można spotkać rdzennych mieszkańców wyspy, którzy wciąż prowadzą koczowniczy tryb życia. Wytrwali piechurzy mogą zdobyć najwyższy szczyt pasma – wznoszący się na ponad 1500 m n.p.m. Dżabal Skand (Maszanik).

Co jeszcze oferuje Socotra? Malownicze górskie kaniony. Wspaniałe piaszczyste plaże, które wciąż jeszcze sprawiają wrażenie dziewiczych. Wapienne jaskinie. Rejsy łodzią wzdłuż wybrzeża i na pozostałe wyspy archipelagu, w tym na bezludną Darsę. Coś dla siebie znajdą tam także miłośnicy eksploracji barwnego podwodnego świata.

Nasz autor

Artur Białek

Dziennikarz i redaktor. Wcześniej związany z redakcjami regionalnymi, technologicznymi i motoryzacyjnymi. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o historii, kosmosie i przyrodzie, ale nie boi się żadnego tematu. Uwielbia podróżować, zwłaszcza rowerem na dystansach ultra. Zamiast wygodnego łóżka w hotelu, wybiera tarp i hamak. Prywatnie miłośnik literatury.

artur-bialek-34a874c
autorstwa KaiK.ai